niedziela, 4 września 2011

Chińska czy zachodnia metoda wychowania?

BOJOWA PIEŚŃ TYGRYSICY. Dlaczego chińskie matki są lepsze?


Tę właśnie książkę - autorstwa Amy Chua - przeczytałam w wakacje z zapartym tchem. I to wcale nie dlatego, że ze wszystkim się zgadzam, co o wychowaniu dzieci pisze autorka. Ale właśnie dlatego, że jej metoda jest mocno kontrowersyjna. To opowieść o chińsko-żydowskiej rodzinie, dwóch córkach, dwóch psach, wymagającej matce i jej "uległym", ale kochającym mężu. O płaczu i śmiechu, o sukcesie i porażce ...
Jeśli przeczytaliścię tę książkę, to już teraz zapraszam do dyskusji:
  • Jaka jest granica w stawianiu wymagań swoim dzieciom?
  • Na ile można decydować kim mają być w życiu?
  • Czy można od nich żądać wysiłku ponad miarę?
  • Jak bardzo Rodzice mogą ingerować w przyszłość swoich dzieci, dokonywać za nie wyboru o ich przyszłości ?
  • Czy chińscy rodzice wychowują swoje dzieci lepiej niż rodzice "zachodni"?

Tym, którzy tej ksiązki jeszcze nie przeczytali szczerze polecam. Przeczytajcie ją jak naszybciej!

Zapraszam do dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz